Waszczykowski: Wizyty Tuska i Nowaka na wschodzie jak wyprawy Alibaby
Według byłego ministra spraw zagranicznych zarzuty, jakie otrzymał Sławomir Nowak mogą nie być jedynymi. Waszczykowski wspomniał, że Nowak może być łączony również z innymi sprawami np. sprawą katarskiego inwestora dla polskich stoczni.
– Ta kwestia to sprawa rozwojowa i myślę, że na tym nie skończy się jego sytuacja. Jeśli przekopać działalność Sławomira Nowaka w Polsce, znalazłoby się wiele znaków zapytania. Pamiętamy chociażby poszukiwanie katarskiego inwestora dla naszych stoczni – stwierdził europoseł.
Przypomnijmy: w 2009 roku rząd Donalda Tuska szukał zagranicznego podmiotu, który miałby przejąć stocznie w Gdyni i Szczecinie. Ówczesny premier zapewniał, że zakłady uda się uratować, ponieważ rząd pozyskał inwestora z Kataru. Finalnie jednak pieniądze za polskie stocznie nie wpłynęły. Stoczniowcy oraz opinia publiczna poczuli się oszukani. W tamtym czasie Sławomir Nowak był szefem gabinetu politycznego premiera Tuska.
Waszczykowski stwierdził również, że wie od ambasadorów obsługujących wizyty Tuska i Nowaka w krajach na wschód od Polski, że wyglądały one jak wyprawy "Alibaby po skarby".
– Od ambasadorów obsługujących wizyty Donalda Tuska i Sławomira Nowaka na wschodzie wiem, że wyglądało to tak jak wyprawa Alibaby po skarby – powiedział były minister spraw zagranicznych.
Ulica Lecha Kaczyńskiego w stolicy to tylko "kwestia czasu"
Witold Waszczykowski odniósł się także do sporu pomiędzy Platformą Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością w sprawie uhonorowania Lecha Kaczyńskiego ulicą w Warszawie. Jak stwierdził, pojawienie się takiej ulicy to tylko "kwestia czasu".
– Ci ludzie, którzy dzisiaj rządzą Warszawą nie są wieczni na swoich stanowiskach, tak jak i rząd Platformy nie był wieczny. Po upadku tamtego rządu naprawiliśmy wiele rzeczy i właściwie uhonorowaliśmy pomnikami tę katastrofę i ludzi, którzy zginęli. I tak będzie też w Warszawie. To jest oczywiste. To tylko kwestia czasu – stwierdził Waszczykowski.